
Tamten dzień
W Europie wkraczamy w okres, w którym zagrożenie użyciem broni atomowej wzrosło, oświadczyła Jessica Cox, kierująca polityką nuklearną NATO. Jest to konstatacja dość oczywista, zważywszy na ustawiczne wygrażanie atomem przez Rosję. Można rzec, że powieść Pata Franka „Biada Babilonowi” sprzed 60 lat ukazuje się u nas w dobrym momencie. Po detonacji bomb atomowych w Japonii w 1945 roku w Stanach Zjednoczonych pojawiły się dwie fale utworów inspirowanych tymi wydarzeniami. Pierwsza, tuż po wojnie, tonowała nastroje euforyczne, ukazując jak by wyglądały te eksplozje, gdyby dotknęły miast amerykańskich. Druga, późniejsza o dekadę, inspirowana była przez wystrzelenie przez ZSRR pierwszego sztucznego satelity Ziemi w ...
Dobrodziejstwo łagru
To bodaj ostatni z pisarzy, któremu udało się zostać bohaterem naszych czasów. W przeciwieństwie do dzisiejszych celebrytów nigdy nie powodowała nim żądza rozgłosu; do swojej pozycji laureata Nagrody Nobla i sumienia Rosji doszedł dzięki bezkompromisowej postawie życiowej, wytężonej pracy, talentowi i umiłowaniu prawdy. Wielkiej odwagi wymagało rzucenie wyzwania systemowi komunistycznemu w Rosji najpierw stalinowskiej, potem breżniewowskiej. Wiele razy groziła mu śmierć; dzięki szczęściu i rozumnym decyzjom zdołał się wykaraskać z każdych tarapatów i w rezultacie dożyć 90 lat. Historię jego życia przedstawia historyk i literaturoznawca Boris Sokołow w biografii poświęconej autorowi „Archipelagu Gułag”. Jak w każdej dobrej biografii, tak i w ...
Prestidigitatorzy Diuny
Cykl powieściowy „Diuna” stał się rodzinnym biznesem potomków Franka Herberta, a film „Diuna” również idzie w tym samym kierunku. Tanya Lapointe, która firmuje album „Sztuka i duch Diuny”, prywatnie żona reżysera, przy filmie pracowała jako „producentka wykonawcza”. Wcześniej wydała podobny album o „Blade Runnerze 2049”, również reżyserowanym przez Davida Villeneuve’a. Obydwa wprowadzają w warstwę wizyjną wielkiego widowiska, począwszy od szkiców projektowych po zdjęcia z gotowego dzieła. Album o „Diunie” ukazuje ogrom prac wykonanych na potrzeby ekranizacji, od zaprojektowania wizji ogólnej, przez budynki, wnętrza, stroje bohaterów, pojazdy kosmiczne i planetarne, uzbrojenie – aż po monstrualne czerwie pustyni i dobór aktorów. Sam film ...
Rodzina nuklearna
Dwie ostatnie powieści Cormaca McCarthy’ego, „Pasażer” i „Stella Maris”, wykraczają poza jego dotychczasową twórczość. Są połączone osobami bohaterów, brata i siostry, dzieci fizyka zaangażowanego przy programie Manhattan. Bobby i Alicia też szli w tym kierunku: on skończył fizykę, ale przy niej nie został. „Byłem niezły. Mogłem się tym zajmować. Ale nie na poziomie, na którym by się to liczyło.” Ona jest genialną matematyczką i skrzypaczką – ale odpada i ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Matka, która również pracowała dla programu Manhattan przy wzbogacaniu uranu, zmarła na chorobę popromienną. Ojciec po Manhattanie należał do zespołu Tellera przy budowie bomby termojądrowej, ale zrezygnował ...
Mrówki rządzą światem
Edward O. Wilson, światowej sławy myrmekolog (specjalista od mrówek), zajmuje się tymi owadami od ośmiu dekad. „Opowieści ze świata mrówek” traktują zarówno o obiektach jego badań i fascynacji, jak i o jego drodze życiowej. Wśród jego 30 książek oprócz traktatu „O naturze ludzkiej” była także autobiografia oraz powieść „Anthill” (Mrowisko). Za swe dzieła dwukrotnie otrzymał nagrodę Pulitzera. „To historia myrmekologii jako fizycznej i intelektualnej przygody”, napisał we wstępie do „Opowieści”. Nietrudno zrozumieć fascynację sędziwego badacza. Ponad 15 tysięcy zarejestrowanych gatunków, 150 mln lat ewolucji (pochodzą od os), 10 biliardów osobników na Ziemi (milion razy więcej niż ludzi, ale wagowo tyle samo), ...
Wszechświat jak żywy
„Wielki Wybuch był momentem narodzin Wszechświata, ale trafniejsze byłoby chyba stwierdzenie, że była to chwila jego poczęcia. Okres istnienia kosmicznej kuli ognia najtrafniej można porównać do rozwoju embrionalnego. (…) Od osiągnięcia wieku 380 tysięcy lat można go już uważać za dziecko, ponieważ zaczął się rozwijać jak istota ludzka, powoli dojrzewał i coraz bardziej przypominał znany nam kosmos.” Paul Murdin, astronom z Cambridge, widzi we Wszechświecie żywą istotę, a skoro tak, dozwolone jest napisanie jej biografii. „Po dzieciństwie i czasie dojrzewania rozpoczął się dłuższy etap, w którym Wszechświat przypomina dojrzałą, powoli starzejącą się osobę”, przekonuje w innym miejscu. Nieważne jednak, czym autor ...