Wczoraj liczba zarażonych długo utrzymywała się trochę powyżej 900, ale wieczorem ruszyła z kopyta. Dziś przed śniadaniem widzę, że minęła tysiąc. Chcąc nie chcąc myśli się, co będzie dalej, jeśli pójdzie to w takim tempie. Hiszpania nas czeka czy Włochy? Wciąż mam wrażenie, że liczba zarażeń jest niedoszacowana.
Wczoraj minęło mi 68 lat. Dominika powiedziała: – No, to teraz znalazłeś się w grupie szczególnie zagrożonych przez koronawirusa. Ona chyba wierzy, że to się może zmienić z dnia na dzień. Tydzień temu jeszcze nie należałem, wczoraj – owszem. Jak ma produkt z terminem przydatności np. do wtorku, to potem go już nie je. Zepsuty. Przeterminowany. Daremnie tłumaczę, że te terminy najczęściej ustawiane są asekuracyjnie, a nawet jeśli nie, to przydatność do spożycia maleje po jakiejś krzywej, a nie wali się na łeb, na szyję w przepaść.