Wojciech Młynarski:  Od oddechu do oddechu

Krew nie woda, majtki nie pokrzywy

Wielka strata, śmierć Młynarskiego. Nie dlatego nawet, że już nic nie napisze, bo pod koniec życia zrobił się z niego doraźny, zajezgły dziadyga, który nie omieszkał w artystycznej formie wygarnąć PiS-owi – artysta tej miary powinien bardziej szanować siebie i swój talent. Dlatego szkoda mi autora tych setek piosenek, że już nikt inny tak o nas nie powie.


Krystyna Sienkiewicz:  Skrawki

Siostra Sister

Była jedną z moich ulubionych aktorek, a nie ma ich więcej niż palców u ręki. Co dziwne, z reguły są to aktorki tzw. starszego pokolenia – te młodsze wydają mi się niewydarzone i jakieś takie bez polotu. Krystyna Sienkiewicz miała w sobie urok; kojarzy się ją głównie z duetem w kabarecie Olgi Lipińskiej, gdzie wraz z Barbarą Wrzesińską grały długo Siostry Sisters.


Wojtek Sedeńko:  Światy polskiej fantastyki

Światy Sedeńki

Powstanie tej książki rekonstruuję sobie tak. Oto Wrocław stał się Europejską Stolicą Kultury w roku 2016. Za taką decyzją zawsze idą jakieś odgórne pieniądze i przy okazji można za nie przeprowadzić albo zorganizować coś, co kiedy indziej byłoby niemożliwe z powodów finansowych.


Dariusz Filar:  Między zieloną wyspą a dryfującą krą. Gospodarka Polski w latach 2007 – 2015

Kra czy wyspa?

Literatura ekonomiczna nie należy do moich codziennych lektur, ale na książkę Dariusza Filara zwróciłem uwagę kilku powodów. Po pierwsze podarował mi ją sam autor. Po drugie ekonomią żyje każdy zjadacz chleba, czy o tym wie, czy nie.


Keith Richards i James Fox:  Życie. Autobiografia

Wyznania szarpidruta

Wznowienie autiobiografii Keitha Richardsa, gitarzysty słynnych Rolling Stonesów, świadczy chyba o tym, że zainteresowanie tym zespołem ciągle trwa. Księga jest gruba, obejmuje czas od dziecięctwa autora do śmierci rodziców, w sumie jakieś 60 lat, z czego ponad 40 z Rolling Stonesami.


John Steinbeck:  Podróże z Charleyem

Pożegnanie z Ameryką

Namnożyło się ostatnio tzw. prozy podróżnej, pisanej przez autorów z nazwiskiem i dorobkiem, ale chwilowo ciągnących na jałowym biegu. Podróż wydaje im się lekarstwem na brak konceptu: ot, wsiądzie się do pociągu byle jakiego, który nawinie odpowiednią liczbę...