James Gray:  Ad Astra (Brazylia, Chiny, USA 2019)

Pracownicy próżni

W kinie po skończonym seansie jakiś starszy entuzjasta science fiction zerwał się do wyjścia mamrocząc obelgi. Istotnie, nie brak w „Ad astra” scen wątpliwych, a nawet absurdalnych, jak ów kowbojski pościg łazików na Księżycu, połączony ze strzelaniną (każde trafienie w tych warunkach oznacza rozszczelnienie skafandra i pewną śmierć). W okolicach Neptuna Roy McBride (Brad Pitt) osłania się blaszaną tarczą przed meteorytami; wcześniej nie mogąc zadokować porzuca swoją kapsułę, która oddala się dyskretnie w kosmos (a wystarczyłoby przywiązać ją kawałkiem liny). Tym samym astronauta pozbawia się możliwości powrotu na swój statek i skazuje na manewrowanie w polu grawitacyjnym Neptuna samym silnikiem plecowym.


Christopher Nolan:  Interstellar

W piekle czarnej dziury

Prawie wszystko w tym filmie jest niewiarygodne. Najpierw wizja Ziemi spustoszonej, gdzie gra idzie o przetrwanie, a priorytetem jest produkcja żywności. Natura zagrożenia nie jest widzowi znana, być może ma ono charakter klimatyczny, bo często zdarzają się potężne burze pyłowe.