Lubię książki. Wierzę, że czytanie jest rzeczą dobrą, która wspomaga racjonalną postawę wobec świata i umożliwia doznawanie przeżyć artystycznych i estetycznych wysokiej próby.
Metafizyka czytania: jeśli odbywa się to w skupieniu, w odpowiednich warunkach, jeśli tekst jest na poziomie i odpowiada naszym wymaganiom, lektura przybiera formy zbliżone do kontemplacji.
Książka mówi do mnie, jeśli mam ochotę jej słuchać. Jej zadaniem jest wywoływanie wzruszeń i uczuć, które bez obawy popełnienia błędu można nazwać wyższymi. Jest medium dyskretnym, nie zawłaszczającym uwagi odbiorcy bez reszty; lekturę można w każdej chwili przerwać i wrócić do niej w dowolnym czasie.
Kto korzysta z książek, ten sam dobiera sobie rozmówców, zarówno spośród żyjących, jak i tych co dawno pomarli. Ma ich tylko dla siebie. Ma do dyspozycji efekty pracy ich umysłów, i to na najwyższym poziomie, bo każdy autor książki stara się w niej dawać wszystko co najlepsze.
Na naszych oczach książka z papierowej zamienia się w poręczną tabliczkę, która ma wiele zalet. Istnieje jednak staroświecka przyjemność, której hołduję – z trzymania książki w rękach, powolnego kartkowania jej w miarę lektury, ważenia tomu obiecującego rozkosze lektury. Obcowanie z książką papierową przypomina rytuał; czytanie z tabliczki wydaje mi się pozbawione jego ceremonialności i uroczystości. Tak to odczuwam; ci, którzy przyjaźnią się z książkami, wiedzą, co mam na myśli.
Witryna niniejsza poświęcona jest książkom papierowym. Wyselekcjonowaniu i wskazaniu, które z nich warte są przeczytania. Którym warto poświęcić nasz drogocenny czas.
Recenzje, które tu pokazujemy, ukazywały się najpierw w „Dzienniku Polskim” oraz „Wiedzy i Życiu”. Od następnego tygodnia będą pisane specjalnie do naszej witryny. Zapraszam.
Marek Oramus