Książka dwojga popularyzatorów brytyjskich stanowi kompendium wiedzy astronomicznej. Przedstawia dotychczasowe osiągnięcia tej nauki, ale już nie to, jak do nich doszło – część historyczna została ograniczona do minimum. Gribbinowie startują z Ziemi, odwiedzają planety Układu Słonecznego, a kończą w głębokim kosmosie, dokąd ledwo sięgają najlepsze instrumenty, jakimi dziś dysponujemy. Wykład jest treściwy, jasny, ciekawy i przystępny nawet dla kogoś, kto wcześniej o astronomii nie słyszał.
W zasadzie książka Gribbinów zawiera informacje znane nawet amatorom astronomii, ale kilkakrotnie udaje się autorom przekazać rzeczy nowe i zadziwiające. Tak jest z astronomem Laskarem, który obliczył, jak zachowywałaby się oś Ziemi bez stabilizującego wpływu Księżyca. Otóż oś ta odchylałaby się od pionu nawet o 85 stopni- Ziemia byłaby wtedy przez pół roku zwrócona do Słońca biegunami, zaś równik byłby wtedy pokryty lodem. Życie w tych warunkach może by i powstało, lecz ewolucja do wyższych form byłaby mocno utrudniona. W części opisującej powstawanie planet skalistych czytamy, że początkowo występowało ich w pobliżu Słońca około dwudziestki. Jeszcze wcześniej wokół Słońca krążyły setki ciał wielkości naszego Księżyca.
Książka została wspaniale zilustrowana. Widoki planet, odległych galaktyk i mgławic, pozostałości po wybuchach supernowych dosłownie zapierają dech w piersiach. Najciekawszym z pokazanych fenomenów wydaje się stary czerwony olbrzym Mira, rwący przed siebie z prędkością 130 km/s. Gwiazda lecąc gubi materię, która formuje za nią ogon o długości 13 lat świetlnych – i tak już od 30 tys. lat. Jaki kataklizm zmusił ją do tej podróży, pozostaje tylko domniemywać.
Gribbinom udało się nie tylko pokazać, jak fascynującą dziedziną jest współczesna astronomia, ale również roztoczyć urodę tego, co uzbrojonym okiem można dostrzec na niebie. Kosmos jest nie tylko ogromny i niezrozumiały w swoim przeznaczeniu – jest przede wszystkim piękny.
Wiedza i Życie, luty 2013