Tadeusz Pabjan wyraża w tej książce sąd, że znajdujemy się w przededniu, a może nawet w trakcie kolejnej wielkiej rewolucji w nauce. Rewolucja ta ma skutkować zmianą stosowanego w fizyce paradygmatu, a więc byłaby porównywalna z tą, która nastąpiła na początku XX wieku. Tym razem idzie o problem brakującej masy we Wszechświecie.
Większość Wszechświata stanowi niezidentyfikowana do tej pory „ciemna materia”, której poszukiwania trwają. Książka Pabjana stanowi kompendium zagadnienia: jak doszło do świadomości fizyków, że materii brakuje i ile wynosi manko, jakie są dziś pomysły na brakującą masę i próby jej detekcji, jak dotąd wyłącznie nieudane. Ciemna materia, zbudowana być może z cząstek nieznanych fizyce, przenika swobodnie przez skupiska zwykłej materii, a mimo to pozostaje zdolna do oddziaływań grawitacyjnych.
Pabjan podaje podstawową przesłankę za istnieniem ciemnej materii: zbyt duże prędkości gwiazd w galaktykach i galaktyk w gromadach galaktyk, tak jakby ruchem tym sterowała dodatkowa masa, i to znaczna. Nasz Wszechświat ma gęstość krytyczną, ale masa zwykłej materii nie wystarcza, by ją uzyskać. Jej wkład do parametru gęstości wynosi ledwie 5 proc., ciemnej materii – 27 proc., a 68 proc. deficytu ma pokryć jeszcze ciemna energia. „Niedomknięty bilans” referuje też inne sposoby uporania się z problemem: modyfikację fizyki klasycznej (poprawianie Newtona i Einsteina), a także odrzucenie zasady kopernikańskiej, na mocy której Wszechświat jest jednorodny. Model niejednorodnego Wszechświata likwiduje podobno wymóg ciemnej energii, ale bez ciemnej materii obejść się nie sposób. Kandydatkami na brakującą materię są neutrina, które wprawdzie mają niewielką masę, ale nie wiadomo jaką, a także aksjony, WIMP-y i cząstki supersymetryczne. Los nauki współczesnej decyduje się dziś na przecięciu astrofizyki i kosmologii, powiada Pabjan.
Książka jest napisana przejrzyście i kompetentnie, po jej lekturze czytelnik uzyskuje uporządkowany obraz zagadnienia. Szkoda, że Wszechświat pisze się w niej konsekwentnie przez w – to polonistyka nie nadąża za kosmologią.