Jerzy Kierul, fizyk zajmujący się historią fizyki i astronomii, od paru lat specjalizuje się w biografiach kluczowych dla nauki postaci: po „Keplerze” i „Newtonie” wydał właśnie książkę o twórcy nowożytnej nauki, Galileuszu.
Z biografii tej wyłania się uczony świadomy swej wartości, ale też zapalczywy w dyskusjach, bez ogródek zwalczający głupotę kolegów po fachu. W życiu zapobiegliwy, zagoniony za groszem – brak środków na posagi zmusił go do wysłania córek do klasztoru, co było zapewne dramatem rodzinnym. Miał chwile spektakularnej wielkości, jak wtedy, gdy odkrył księżyce Jowisza i jego imię stało się sławne na całą Europę, i momenty upokorzenia, kiedy pod naciskiem Inkwizycji musiał się wyrzec własnych poglądów naukowych. Skazany na areszt domowy, przebywał w nim do końca życia i nawet po śmierci nie pozwolono go uhonorować tak jak na to zasłużył.
Biografia autorstwa Kierula wydała mi się rzetelna, a konflikt z rzymskimi inkwizytorami i papieżem Urbanem VIII został przedstawiony szczegółowo. W sporze wielkiego uczonego z Kościołem Kierul bierze stanowczo stronę Galileusza, wskazując, że grały tu rolę urazy osobiste: Urban VIII po lekturze „Dialogu o dwóch systemach świata” stał się jego zaciekłym wrogiem. Z „Historii fizyki” Wróblewskiego wiadomo jednak, że prawdziwą przyczyną prześladowania Galileusza mogło być nie propagowanie heliocentryzmu, tylko jego poglądy atomistyczne, stojące w sprzeczności z ówczesnym dogmatem o Eucharystii, o czym Kierul tylko wzmiankuje.
Galileusz niekiedy się mylił, jak w kwestii przypływów i odpływów, które wyjaśniał ruchem obrotowym Ziemi. Jako uczony żyjący w czasach, kiedy rodziła się nowożytna fizyka i przestawiano zwrotnice nauki miał udział w przełomie, który wtedy następował, a za wierność prawdzie naukowej musiał drogo zapłacić. Jego uwaga, że świat jest księgą zapisaną językiem matematyki i postulat odwoływania się do eksperymentu obowiązują do dziś. Książka przy okazji relacjonuje zmagania o uznanie teorii heliocentrycznej wiele dekad po śmierci Kopernika, a ukazanie tego procesu stanowi istotny walor pracy Kierula.