Od lat wskazuje się, że Nagroda Nobla omija najwybitniejszych prozaików świata i zwykle przy tej okazji obok Czechowa, Tołstoja, Conrada czy z późniejszych Borgesa wymienia się Grahama Greene’a, pisarza brytyjskiego, zmarłego w roku 1991. Może dlatego go pomijano, że zajmował się tematami kojarzonymi z sensacją. Szpiedzy, spiski, gra wywiadów, podwójni agenci – tym nie powinien parać się szanujący się przedstawiciel literatury wysokiej.
Rzecz jednak w tym, że przedmiotem zainteresowania literatury może być wszystko co dotyczy człowieka i bodaj Greene też podzielał to przekonanie. W jego zaliczanej do wybitnych powieści „Czynnik ludzki” z 1978 roku widzimy zasiadających za biurkami urzędników szpiegowania, których praca polega na odbieraniu i wysyłaniu dokumentów, ocenianiu raportów, uruchamianiu agentów w Afryce, bo taki teren podlega ich jurysdykcji. Praca jak flaki z olejem, żadne tam Bondy ani inne pistolety. To spokojne czekanie do emerytury, rozmyślanie, z czego spłacić kredyt na dom i do jakiej szkoły wysłać syna swojej czarnej żony, którego nie jest się ojcem. Atoli w sekcji 6A należącej do MI6 dochodzi do przecieku, rusza śledztwo i zdarzenia nabierają tempa, a konsekwencje stają się nieodwracalne.
Zatem nie od doboru tematu zależy jakość literacka utworu, tylko od tego, jak autor potraktuje zagadnienie. Greene z pewnością nie goni za sensacją, nie koncentruje się na niej; przeciwnie – jakby pisał powieść antyszpiegowską, w której człowiek staje się szpiegiem z musu, pod naciskiem okoliczności życiowych i zawieranych w życiu koalicji. To Castle, kierownik owej sekcji, jest źródłem przecieku i podwójnym agentem, o czym Greene lojalnie informuje czytelnika, nie ma więc tu żadnych suspensów ani powolnego odkrywania zaskakujących tajemnic. To opowieść o człowieku, który zagrał va banque, wygrał wolność najbliższej osoby, ale konsekwencje ciągną się za nim przez resztę życia. Castle wierzy, że prowadząc ostrożnie podwójną grę doczeka emerytury. Niestety, przypadek zrządził, że jego machinacje zostają odkryte, a on sam ląduje w Moskwie wśród innych agentów przerzuconych pod bezpieczne skrzydła prawdziwych mocodawców.
„Czynnik ludzki” jest więc powieścią o zdrajcy, który stał się nim niechcący, z powodów szlachetnych. Jego afrykańska działka była w aparacie MI6 podrzędna. Wysyłał bezużyteczne materiały, które jednak czerwonym posłużyły do uwiarygodnienia na Zachodzie kolejnego agenta i taka była jego rola. Choć autor zastrzega, że wszystkie persony z powieści są fikcyjne, wydawca informuje, ze pierwowzorem Castle’a był słynny kret KGB Kim Philby. Greene miał się z nim przyjaźnić – może to więc był powód mało łaskawego traktowania pisarza przez komitety noblowskie.
Co wydaje mi się osiągnięciem tej powieści, to pokazanie, że cały rozdęty aparat MI6 niczemu już nie służy, że wszystko tam grzęźnie w rutynie, skostnieniu, skonwencjonalizowanych do cna działaniach. Castle nie od razu jest na widelcu, najpierw podejrzewa się jego współpracownika – i oto człowiek ten zostaje otruty w przytomności wielu osób, które wiedzą, że jest niewinny. Nikt nie zamierza przeciwstawić się ślepej sile, aby samemu nie podpaść. Jest to też powieść o rozgoryczeniu zdrajcy, którego ukarano za wierność ideałom. W świecie szpiegów nie ma prezentów ni darmowych obiadów, każda przysługa musi być odwzajemniona. W sowieckim społeczeństwie, mając nawet przywileje, Castle będzie żył jak parias, poddany drakońskiej ideologii i na zawsze odtrącony przez Anglię. Po paru latach zezwolą mu może na połączenie z rodziną.
Czytanie Greene’a, jego powieści „Czynnik ludzki”, pozwala zrozumieć, skąd pojawił się le Carré, którego proza pozostaje pod dużym wpływem autora „Trzeciego człowieka”. Le Carré wziął jego szpiegowski świat i ulepszył go, unowocześnił, ale to Greene wcześniej pokazał absurd i dziwaczność życia szpiega, zwłaszcza podwójnego. I nie liczą się już motywy dawnych wyborów, ratowanie życia ukochanej osoby, ale to, że przeszłość dopadła Castle’a i wywróciła do góry nogami życie jego i jego bliskich. Czy transakcja z czerwonym diabłem opłaciła się – oto jest pytanie.