Biografia Okudżawy pióra Dmitrija Bykowa to prawie ideał tego rodzaju piśmiennictwa. Zgodnie z powinnościami biografa Bykow przedstawia fakty z życia wielkiego pieśniarza i poety rosyjskiego i analizuje szczegółowo jego twórczość. Zna ją na wyrywki, ale ocenia bez respektu: „zamiłowanie do sztampy i ogólnoludzkich banałów pozostało [u Okudżawy] na zawsze”. Drogę życia bohatera książki pokazał na tle epoki wyjątkowo zasobnej w wielkie wydarzenia, tak że momentami czytelnik ma wrażenie, jakby obcował z freskiem historycznym, w którym Okudżawa pełni rolę cicerone. W dzieciństwie mały Bułat doznał na własnej skórze dobrodziejstw wynikających z przodującego ustroju: ojca rozstrzelano w 1937 roku, a matka spędziła w łagrach 18 lat. W szkole ucznia Okudżawę okrzyknięto trockistą i prześladowano na wszelkie sposoby. Te fakty ukształtowały go na całe życie.
Bykow analizując Okudżawę odnosi się do dwóch kluczowych wydarzeń jego życia, czyli do rewolucji październikowej i do wojny ojczyźnianej. Ta pierwsza wynikła z odwiecznego marzenia ludzkości o lepszym świecie, lecz rychło zdominowała ją „niepowstrzymana erupcja zbydlęcenia, grabieży i szabru pod pretekstem rewanżu socjalnego”. Był to „odwet prostactwa, triumf jaskiniowego prymitywizmu, straszliwego okrucieństwa i ciemnoty tego samego ludu, którym tak zachwycali się rewolucjoniści”, pisze Bykow. W II wojnie Okudżawa wziął szczątkowy udział: jako ochotnik trafił do baterii moździerzy, trafiony przypadkowym pociskiem został wycofany z frontu, a po roku zdemobilizowany. Mimo tak pobieżnego kontaktu z wojną było to najważniejsze doświadczenie, do którego odnosił się do końca swej twórczości. Demaskował absurdy wojny, ukazywał jej zwyczajne, okrutne oblicze, wskazywał, że pomimo zwycięstwa nie była ona żadnym dobrodziejstwem. Już to samo ustawiało go w opozycji do sfer partyjnych i środowisk kombatantów, które wojnę uznawały prawie za dar zesłany przez historię.
Biografia wypełniona jest wyimkami z wierszy i piosenek, ale nie podano najsłynniejszych: „Modlitwy”, „Butów”, „Piosenki o głupcach”, „A przecież mi żal” czy „Papierowego żołnierza”. I słusznie; te wszyscy znają. Bykow podkreśla, że to gitara, podkład muzyczny nadały rangę poezji Okudżawy: nagle przeciętne słowa, ulotny nastrój zlały się w produkt magiczny, który zachwycał słuchaczy i skłaniał ich do płaczu. Do popularności barda – nie lubił tego określenia – przyczyniła się era magnetofonów. W 1960 roku pojawił się w Rosji magnetofon Dniepr-9 ważący 28 kilo, zapewne wskutek wsadu rodzimej myśli technicznej.
Wątki polskie: Okudżawa bywał u nas kilkakrotnie, przyjaźnił się Agnieszką Osiecką, przetłumaczył jej kilka piosenek. Twierdził, że Gustaw Lutkiewicz lepiej śpiewa „Modlitwę” niż on sam. Daniel Olbrychski w krótkim wstępie przypisuje mu autorstwo porzekadła o Polsce jako najweselszym baraku w obozie socjalistycznym. Istotnie, na tle innych KDL-ów wypadliśmy okazale; w Pradze czeskiej w restauracji, w której goszczono sowiecką delegacje, jakaś para uprawiała w kącie seks oralny, czym dostojni goście byli zbulwersowani. Obawiali się, jak to rozprzężenie wpłynie na gotowość rewolucyjną Czechów; wpłynęło nieźle, o czym świadczy rok 1968.
Okudżawa przez całe dorosłe życie wyglądał na człowieka mocno przygnębionego, komunizm w wydaniu sowieckim nie pozwalał żyć – jemu i innym. Biografię Bykowa można czytać jako opowieść o nieustannym represjonowaniu jednostki przez system, od dozowania swobód twórczych po skazywaniu co bardziej opornych na więzienie czy „psychuszki”, a bywało że i na unicestwienie biologiczne. Okudżawa żadnym Nawalnym nie był, od dysydentów się dystansował i uciekał w pracę, ale walczył z systemem indywidualnie i po swojemu. Rozumiał, że komunizm jest epizodem i jako taki nie jest głównym problemem; problemem jest Rosja.
Domagał się prawa do bycia słabym, do estetycznego wyglądu i godnego zachowania, podkreśla Bykow. „Był głosem i usprawiedliwieniem swego kraju (…) rajskim ptakiem śpiewającym w piekle i poza nim”. Bykow, sam poeta i prozaik, antystalinowiec związany opozycją, rozumie Okudżawę jak mało kto. Może dlatego biografia Okudżawy tak mu się udała.