Kolejne trzy tomy autorstwa Tui T. Sutherland („Ukryte Królestwo”, „Mroczny Sekret” i „Najjaśniejsza Noc”) doprowadzają cykl Skrzydła Ognia do prowizorycznego finału. Cykl w oryginale ma dalsze części, które pewnie ukażą się po polsku.
Gwiezdny Lotnik zostaje porwany przez Nocoskrzydłe smoki i zabrany do ich tajnego azylu. Jest w szoku, kiedy widzi w jakich warunkach muszą żyć Nocoskrzydłe : brak zwierzyny i wody, posiłki raz na tydzień i wulkan, grożący w każdej chwili wybuchem. W tym czasie Gloria, Słonko, Łupek i Tsunami kierują się do lasu deszczowego, aby odnaleźć dom i rodzinę Glorii. Okazuje się, że Deszczoskrzydłe to leniwe i bezużyteczne stworzenia. Gwiezdny Lotnik kontaktuje się z Glorią i zdradza jej plany Nocoskrzydłych, a Tsunami i Gloria muszą dokonać niemożliwego – przygotować poczciwe Deszczoskrzydłe do wojny. Wulkan na wyspie Nocoskrzydłych wybucha i wszystkie smoki chronią się w lesie deszczowym przysięgając wierność królowej Glorii. Nie wszystkie mają zamiar dotrzymać obietnicy.
Grupka Nocoskrzydłych porywa Słonko – małą i uroczą Piaskoskrzydłą, jednak ta ucieka porywaczom. Bierze odważnie sprawy w swoje łapy: śledzi Nocoskrzydłe, które powiodą ją do jej ojczyzny, krainy pustyń. Tam spotka matkę, ojca i wyruszy na poszukiwanie legendarnego atrybutu królowej – Onyksowego Oka, które, jak sądzi, uśmierzy odwieczny spór między kandydatkami do tronu, pozwoli wybrać prawowitą królową i zakończyć wojnę. Piąty tom kończy się rozwiązaniem problemów i wyjaśnieniem tajemnic a bohaterowie odnajdują swoje miejsce w otaczającym ich świecie. Krótko podsumowując – „żyli długo i szczęśliwie”
Wszystkie książki są ciekawe, zawierają dużo dialogów, łatwo i przyjemnie się je czyta. Autorka używa dość prostego języka i krótkich zdań. Zawiłe intrygi splatają się w przejrzystą i mającą sens całość. Gorzej, jeśli czytamy tomy osobno, nie jako części cyklu. Każdy tom opowiada o przygodach jednego ze smocząt – pomysł sam w sobie dobry, ale czy sprawiedliwy? Przy takim wyborze ucierpiały Gloria i Słonko, opowieść o nich przeplata się z innymi wątkami. Łupek w ogóle nie dostał swojego miejsca. Również zakończenie serii odbiega od ideału – zbyt krótkie jak na akcję poprzedzoną prawie pięcioma tomami i zbyt… proste. Nagle znajduje się smoczyca, która nie jest kandydatką do tronu; nie robiąc nic, nie musząc nawet walczyć z innymi kandydatkami zostaje królową. Moim zdaniem byłoby dużo ciekawej, gdyby smoczęta musiały wybrać: głupią i próżną Iskrę, okrutną i bezlitosną Pożogę czy podstępną i dwulicową Żagiew? Rozumiem, że takie rozwiązanie zapewniło Piaskoskrzydłym mądrą i odpowiedzialną królową, autorce zaś oszczędziło sporo trudu, ale to wyjście wydaje mi się pójściem na łatwiznę. Jednak generalnie cały cykl jest bardzo ciekawy i zdecydowanie warto przeczytać wszystkie tomy.