Przyjemnie wziąć do ręki książkę, która nie pochodzi od autora amerykańskiego ani brytyjskiego, aczkolwiek została napisana po angielsku. Anton Zeilinger jest fizykiem z Uniwersytetu w Wiedniu, a światową sławę zapewniły mu badania nad stanami splątanymi cząstek oraz dwa udane eksperymenty teleportacji fotonów. Duże zasługi położyli tu w przeszłości fizycy austriaccy, toteż ośrodek w Wiedniu kontynuuje pewną tradycję.
Splątanie cząstek wprowadził do fizyki Erwin Schrödinger w 1935 roku, krótko po tym, jak Einstein z Podolskim i Rosenem opisali hipotetyczną sytuację dwóch cząstek, które – rozdzielone – jakimś cudem zachowują wiedzę o swych własnościach. Ujawnia się to w ten sposób, że gdy dokonamy pomiaru na jednej z cząstek, druga natychmiast przyjmuje odpowiedni do tego stan. Dystans nie gra tu roli. Cząstki albo porozumiewają się z prędkością nadświetlną, albo posiadają jakieś zmienne ukryte; zjawisko to Einstein nazwał „upiornym działaniem na odległość”.
Zeilinger referuje historię splątania, które tak dalece odbiega od reguł świata niekwantowego, że wydaje się gwałtem na zdrowym rozsądku. Tłumaczy cierpliwie i jak najprościej, jak dochodzi do splątania – wystarczy by cząstki weszły ze sobą w oddziaływanie – i jak przydaje się to przy teleportacji. Eksperymenty mające na celu wyjaśnienie tej kluczowej cechy kwantowego świata być może z czasem doprowadzą do np. zbudowania komputera kwantowego o wielkich możliwościach obliczeniowych.
Książka pomyślana jest jako wprowadzenie do zagadnienia dla pary studentów z pierwszego roku, którzy niewiele jeszcze o fizyce wiedzą. Wykład nie tylko wydaje się przejrzysty i kompetentny, zawiera także porcję nienachalnego humoru. Przy okazji świadkujemy zmaganiom fizyków nad przeniknięciem chyba najtrudniejszej tajemnicy kwantowego świata – bo do kwestii czysto fizycznych dochodzą wątpliwości filozoficzne. Czy wyniki eksperymentu mogą zależeć od obserwatora? Czy układ pomiarowy „wie”, co przy jego udziale mierzymy? Czy fotony może zabawiają się naszym kosztem? Nie, to tylko fizyka kwantowa w najbardziej wyrafinowanym wydaniu.