Gaja Grzegorzewska: Selkis
Space opera gender
Obszerną powieść „Selkis” Gaja Grzegorzewska upozowała na space operę, ale obecny w niej cały rachityczny kosmos możliwy jest do odegrania w byle mieście na Ziemi. Istnieje wprawdzie flota Układu, ale zaraz znika, bo rozwalają ją Obcy, którzy zresztą występują tylko wirtualnie. Po zapewnieniach, jakich dopuścili się zniszczeń, nie pokazują się więcej. Ze statku na statek wchodzi się jak z pokoju do pokoju, furda tam wirusy czy flora bakteryjna. Statki handlowe przypominają zmodyfikowane łajby z XIX wieku: mostek kapitański, umorusana załoga, paki do przewiezienia. Planety handlowe to wypisz, wymaluj ziemskie porty z ich tawernami, w których wyposzczeni marynarze oddają się piciu i chędożeniu.