SFinks w nowej odsłonie
Od 26 lat Wojtek Sedeńko wydaje własne pismo SF, czyli „SFinksa”. Różne były jego koleje: raz bardziej przypominał fanzin, innym razem przebywał w kioskach jako pełnowymiarowe czasopismo w nakładzie 20 tys. egzemplarzy. Lubię „SFinksa” nie dlatego, że pisuję tam felietony, ale dlatego, że zawsze mogłem tam przeczytać ciekawy kawałek czy wywiad, podane bez tego zadęcia, które cechuje inny tzw. czołowy tytuł na rynku. Dużą atrakcją były dla mnie kolumny poświęcone książkom, które się szykują; dzięki temu wiedziałem, na co się nastawiać i kiedy.