Gleick, dziennikarz i były redaktor „New York Timesa”, znany u nas m.in. ze świetnej biografii Feynmana i monografii o chaosie, należy do czołówki popularyzatorów nauki. „Informacja” wykazuje charakterystyczne dla tego autora walory: klarowność wywodu, rzetelność w opracowaniu tematu i skrupulatność przy zbieraniu materiału. Gleick zna się na tym, o czym pisze i ma do tego osobisty stosunek, co się przejawia w umieszczeniu fenomenu informacji w szerokim kontekście kulturowym i historycznym.
Informacja nie jest zjawiskiem samym w sobie, nie istnieje bez materialnych nośników i przekaźników, choć ostatnio niektórzy uczeni przypisują jej cechy fizyczne. Stąd wiele miejsca w książce zajmują kwestie komunikacji i obliczania, a także sprzętu, który służy do jednego i drugiego. Co się tyczy samej informacji, Gleick niespecjalnie kładzie nacisk na definicję, traktując ją zamiennie z wiadomością; jest to poniekąd usprawiedliwione historycznie. Jeden z prekursorów badań nad informacją, Shannon, rozpatrywał różne jej rodzaje abstrahując całkowicie od znaczenia. Dziś takie podejście wydaje się niewystarczające.
Gleick podaje za Shannonem dwie definicje informacji – że informacja to „ład wyodrębniony z bezładu”, a także że jest to ujemna entropia, która organizuje świat. Osobiście wolę inne ujęcie: że informacja jest wszystkim tym, co zmniejsza miarę naszej niepewności. Informacja są to komunikaty istotne dla naszego bytowania i działania; wszystko pozostałe jest wiadomością, szumem albo bełkotem. Przy okazji niejako trafiają się w tej książce zdania pobrzękujące aforystycznie: „Prawa naukowe są streszczeniem naszej wiedzy o Wszechświecie” albo „Informacja nie równa się wiedzy, a wiedza nie jest tożsama z mądrością”.
Nie wiadomo dlaczego wydawca zmienił oryginalny podtytuł książki „A History, A Theory, A Flood” (Historia, teoria, zalew – chodzi o oczywiście o zalew informacji). Bit jest oczywisty jako jednostka pomiaru informacji, ale nie o nim traktuje ta książka. O Wszechświecie jest w niej tylko niewielka wzmianka i jedynie rewolucja (informatyczna) uzasadnia się jako tako.