Wydawcy zaciskają pasa

Jeszcze przed końcem 2012 roku rozeszła się wieść, że niemiecka firma Weltbild, wyspecjalizowana w handlu krasnalami ogrodowymi i tym podobnymi bibelotami, wycofuje się z rynku polskiego. Przyczyną nie jest nagła a niespodziewana poprawa gustu Polaków, tylko problemy finansowe. Na książkach nie da się tyle zarobić, ile by chcieli biznesmeni z Niemiec.

W efekcie decyzji Weltbildu, żeby wracać za Odrę, czego w najmniejszej mierze nie będę żałował, zostało wystawione na sprzedaż wydawnictwo Świat Książki. Weltbild przejął je kilka lat temu i natychmiast katalogi książek zamieniły się w katalogi krasnali i innego badziewia. Książki były tam jeno na doczepkę. O ile wiem, nabywcy jednak nie za bardzo się garną, co by świadczyło, że ta kura przestała znosić złote jaja. Te, które zniosła dawniej, prawdopodobnie znajdą się na wyprzedaży po obniżonych cenach. Warto się zaczaić, bo Świat Książki miał sporo dobrych tytułów wydanych pod względem technicznym w nieskazitelny sposób.

Jak to mam zwyczaj czynić co jakiś czas, przejrzałem niedawno, co rynek wydawniczy zamierza nam zaoferować w pierwszych miesiącach nowego roku. Ogólne wrażenie jest takie, że zapowiada się ubożuchno – w grudniu niektórzy całkiem wstrzymali produkcję, w styczniu zaś będzie trwał dalszy ciąg zimowego snu. Może rok 2013 będzie czasem wycofywania się z działalności, która nie pozwoli utrzymać się na finansowej powierzchni?

W ofercie wydawców znalazłem nadspodziewanie dużo audio-booków, co by świadczyło, że zapotrzebowanie na książki jest, tylko czytać się ludziom nie chce. Oczy przekrwione od śledzenia niskokalorycznych treści serwowanych w telewizorni mają ograniczoną wytrzymałość. W mózgu luzy, ale nie ma ich jak wypełnić, bo przepustowość wzroku osiągnęła stany graniczne. Można więc książek słuchać, ale dla mnie to namiastka – zawsze lubiłem widzieć słowa i zdania, literatura była dla mnie głównie tym, co napisane.

W tej sytuacji , gdy z nowościami będzie cienko, zamierzam czytać książki z poprzedniego roku. Sporo jeszcze się ich zakamuflowało na półkach. Kibicom Galaktyki Gutenberga doradzam także, by spokojnie rozejrzeli się po zapasach i wykorzystali mały odcinek permanentnego kryzysu na porządkowanie półek. Co się nadaje, zostawiamy, czego nie chcemy albo na co szkoda nam miejsca, odnosimy do biblioteki publicznej. Tam wezmą z pocałowaniem ręki.

Prześlij komentarz



Reklama

Senni zwyciezcy

Książka do kupienia w Stalker Books

planeta smierci cover

Książka do kupienia w Stalker Books

Człowiek idzie z dymem - Marek Oramus

Książka do kupienia w Stalker Books

COVER bogowie lema

Książka do kupienia w Stalker Books